W styczniu 2014r. opublikowałem wpis Roszczenie terminowe i finansowe w FIDIC. Czytając ostatnio ten wpis stwierdziłem, że jest on nieaktualny. Przyczynił się do tego także komentarz jednej z Osób, która pozostawiła swój wpis. Zdałem sobie sprawę, że tak naprawdę należałoby zmienić mój artykuł. W pierwszej chwili pomyślałem o naniesieniu poprawek na dotychczasowy tekst. Byłoby to jednak chyba nienajlepsze rozwiązanie zwłaszcza ze względu na dyskusję znajdującą się pod tekstem wpisu. Ten kto pierwszy raz czytałby tekst, mógłby nie połapać się o co chodzi. Najlepszym rozwiązaniem jest więc nowy wpis nawiązujący do tamtego z przed ponad dwóch lat.
Co takiego zdezaktualizowało się?
Chodzi dokładnie o dwa ostatnie akapity. Jeden dotyczy umownych terminów przedawnienia, a drugi tego, że roszczenie złożone po terminie będzie bezskuteczne. Stwierdzenia te straciły rację bytu. Dlaczego???
O ile terminy na złożenie powiadomienia o roszczeniu i roszczenia finansowego lub terminowego zakwalifikować za umowne terminy przedawnienia to w aktualnym systemie prawa polskiego instytucja taka nie występuje. Warunki FIDIC powstały poza Polską na podstawie prawa obcego. Kilka lat temu opracowany został przez Komisję Kodyfikacyjną Prawa Cywilnego projekt zmian Części Ogólnej Kodeksu cywilnego. W projekcie znalazł się zapis pozwalający na umowną modyfikację terminu przedawnienia w stosunkach między przedsiębiorcami. Co prawda jest to projekt, ale nie zmienia to faktu, że nadal trudno mówić o istnieniu instytucji umownych terminów przedawnienia w prawie polskim.
W orzecznictwie sądów wskazano, że postanowienia Subklauzuli 20.1 [Roszczenie o dodatkową płatność] co prawda mogłyby mieć swoje źródło w zasadzie swobody umów, ale zakres swobody umów nie sięga tak daleko, aby dopuszczalne było swobodne kreowanie terminów powodujących wygaśnięcie roszczeń o charakterze majątkowym. Dotyczy to zwłaszcza tych przypadków w których roszczenie majątkowe podlega przedawnieniu. Zmiana terminu przedawnienia w drodze umowy byłaby sprzeczna z przepisem art. 119 k.c., który wprowadza zakaz skracania lub przedłużania terminu przedawnienia przez czynność prawną. Poniżej fragment uzasadnienia wyroku jednego z sądów:
„W ocenie Sądu brak jest podstaw do przyjęcia, że zakres swobody umów sięga tak daleko, aby można było uznać za dopuszczalne swobodne kreowanie terminów powodujących wygaśnięcie roszczeń o charakterze majątkowym, w szczególności tam, gdzie roszczenie majątkowe podlega ustawowej regulacji instytucji przedawnienia. Z uwagi na powyższe, wprowadzenie umownego terminu zawitego, w szczególności w odniesieniu do roszczeń majątkowych podlegających ustawowej regulacji instytucji przedawnienia, stanowi w ocenie Sądu naruszenie art. 117 § 1 k.c., art. 119 k.c. oraz art. 3531 k.c. z uwagi na to, że godzi ono w instytucję przedawnienia.” Zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 29.04.2013r. (sygn. VI ACa 1183/12).
Podobnie wypowiedział się Sąd Apelacyjny w Gdańsku w wyroku z dnia 23.07.2014r. (sygn. I ACa 238/14).
Konsekwencją uchybienia terminowi określonemu w subklauzuli 20.1 nie będzie ani przedawnienie roszczenia ani też jego wygaśnięcie. Zgłaszanie roszczeń finansowych i terminowych w zakreślonym do tego czasie ułatwi zbadanie zasadności żądania wykonawcy i stanu faktycznego na którym opiera swoje żądanie. Umożliwi np. dokonanie oględzin placu budowy w takim czasie kiedy ze względu na zaawansowanie robót można jeszcze stwierdzić co spowodowało powstanie dodatkowych kosztów lub co przyczyniło się do opóźnień w realizacji umowy.
{ 2 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Z drugiej strony jest orzeczenie tego samego sądu i wydziału z 14.03.2013 r. (VI ACa 1151/12, SA Warszawa, VI Cywilny) – „W powyższej sytuacji sąd II instancji już tylko na marginesie wskazuje, że podziela stanowisko pozwanego co do możliwości umownego zastrzeżenia terminu zawitego , po upływie którego roszczenia wierzyciela wygasają. Takie uregulowanie mieści się w wyrażonej w art. 353 1 k.c. zasadzie swobody umów, nie jest w szczególności sprzeczne z przepisami prawa, w tym z art. 119 k.c. , jak próbuje wywodzić apelujący. Inne są bowiem skutki, funkcje terminów zawitych i terminów przedawnienia”. Jednak wcześniej sąd w uzasadnieniu mocno ogranicza negatywne skutki subklauzuli 20.1 dla wykonawcy argumentując, że „…początek biegu terminu do zgłoszenia przez wykonawcę roszczeń finansowych należy wiązać nie tylko z momentem dowiedzenia się przez wykonawcę o okoliczności lub wydarzeniu „powodujących roszczenie” ( z momentem , w którym powinien był się dowiedzieć) , ale także z faktem powstania tego roszczenia, którego elementem niezbędnym w niniejszej sprawie był fakt zaistnienia szkody. Wskazuje na powyższe także treść akapitu drugiego subklauzuli 20.1 mówiąca o powiadomieniu o roszczeniu w terminie 28 dni i skutkach niedopełnienia tego obowiązku. Jeżeli po stronie powoda nie powstała szkoda, to oczywistym jest, iż pomimo świadomości co do opóźnienia pozwanego w realizacji jego obowiązków inwestorskich i możliwości powstania z tego tytułu po swojej stronie szkody, powód nie mógł zgłaszać roszczenia odszkodowawczego nieistniejącego jak i pozwany nie mógł zostać zwolniony z odpowiedzialności w związku z roszczeniem, które jeszcze nie powstało”.
Pierwsze moje skojarzenie – jeden przepis dwie różne interpretacje. 🙂 Chyba przestanę już pisać o skutkach przekroczenia terminu do złożenia roszczenia. 🙂
Dochodzę do wniosku, że problematyka roszczeń to dobry temat na pracę magisterską, albo i doktorat.
Dziękuję za komentarz.
Pozdrawiam
Wojtek