W ramach realizacji inwestycji budowlanych, nie jest niczym szczególnym angażowanie podwykonawców. Przepisy Kodeksu cywilnego dotyczące umowy o roboty budowlane przewidują, że dla samej umowy o roboty budowlane wystarczająca jest forma pisemna a dla umowy pomiędzy wykonawcą i podwykonawcą oraz pomiędzy podwykonawcą i dalszym podwykonawcą, wymagana jest forma pisemna pod rygorem nieważności. Jakie mogą być konsekwencje niezachowania wymaganej formy umowy?
Nie do końca wiadomo, dlaczego ustawodawca dokonał takiego zróżnicowania. Niezachowanie wymaganej formy umowy może prowadzić do wielu negatywnych następstw. Umowa o roboty budowlane powinna zostać stwierdzona pismem. Jest to forma zastrzeżona dla celów dowodowych (ad probationem). Z kolei umowa o podwykonawstwo powinna być sporządzona w formie pisemnej pod rygorem nieważności (ad solemnitatem).
Niezachowanie formy pisemnej umowy o roboty budowlane oznacza tylko ograniczenia w przeprowadzaniu dowodów na okoliczność jej zawarcia. Sama umowa jest jedank ważna. W przypadku umowy podwykonawczej, konsekwencją niezachowania właściwej formy umowy jest to, że umowa taka jest bezwzględnie nieważna. Więcej o formach umów oraz o skutkach niezachowania właściwej formy przeczytasz na moim blogu tutaj.
Inaczej wygląda kwestia zawarcia umowy o roboty budowlane na gruncie Prawa zamówień publicznych. Według art. 139 ust. 2 tej ustawy, umowa dla swej ważności wymaga zachowania formy pisemnej pod rygorem nieważności o ile przepisy odrębne nie wymagają formy szczególnej. Oznacza to, że umowa o roboty budowlane zawarta w sprawach zamówień publicznych musi zostać zawarta w formie pisemnej, gdyż w przeciwnym wypadku będzie nieważna.
Jakie mogą być zatem konsekwencje tego, że wykonawca zawarł umowę z podwykonawcą, która okazała się nieważna a podwykonawca wykonał roboty?
Nieważność umowy oznacza konieczność zwrotu wykonanych świadczeń każdej ze stron. Wykonanie robót budowlanych prowadzi do powstania jakiegoś obiektu lub też wbudowania materiałów budowlanych w ten obiekt. W konsekwencji, zwrot świadczenia w naturze w tym zakresie nie będzie właściwie możliwy. W takiej sytuacji zaistnieje więc konieczność rozliczenia wykonanych robót. Podwykonawcy będzie przysługiwało roszczenie o zapłatę, oparte na przepisach o bezpodstawnym wzbogaceniu. Dokładnie chodzi o art. 410 k.c., w którym uregulowano nienależne świadczenie.
Nienależne świadczenie jest szczególną postacią bezpodstawnego wzbogacenia. Różnica sprowadza się tak naprawdę do źródła powstania wzbogacenia. W przypadku świadczenia nienależnego, roszczenie powstaje na skutek spełnienia świadczenia przez podmiot zubożony (np. wykonawca). Brak jest jednak podstawy prawnej do takiego świadczenia lub podstawa tego świadczenia jest wadliwa. Zubożony wykonuje je będąc przekonanym, że świadczenie spełniane jest w ramach istniejącego lub powstającego stosunku prawnego np. umowy.
Natomiast jeśli chodzi o bezpodstawne wzbogacenie, to roszczenie powstaje gdy brak jest podstawy prawnej wzbogacenia. Jeśli więc zubożenie lub wzbogacenie nie wynika ze świadczenia to zachodzi przypadek bezpodstawnego wzbogacenia. Bezpodstawne wzbogacenie może powstać poprzez działania wzbogaconego lub zubożonego albo nawet wbrew ich woli. Może mieć swoje źródło w działaniach przyrody albo osób trzecich. Przykładem bezpodstawnego wzbogacenia jest: uzyskanie rzeczy w wyniku kradzieży lub przywłaszczenia, sprzedaż cudzej rzeczy. Wzbogacony odpowiada niezależnie od tego w jaki sposób uzyskał korzyść majątkową. O bezpodstawnym wzbogaceniu przeczytasz także na moim blogu tutaj.
Brak podstawy prawnej świadczenia a brak podstawy prawnej wzbogacenia nie są tym samym. Przy świadczeniu nienależnym działanie zubożonego ma zwykle charakter świadomy i dobrowolny.
W art. 410 k.c. ujęte są cztery przypadki świadczenia nienależnego. Z punktu widzenia rozliczenia nieważnie zawartej umowy podwykonawczej, zachodzi przypadek nieważności prawnej świadczenia („czynność prawna zobowiązująca do świadczenia była nieważna i nie stała się ważna po spełnieniu świadczenia”). Zobowiązanie wynika z nieważności czynności a nie z nieistnienia zobowiązania (np. umowy).
Zawarcie umowy o podwykonawstwo i wykonanie robót przez podwykonawcę (lub dalszego podwykonawcę) a następnie stwierdzenie jej nieważności, prowadzi do powstania roszczenia o zapłatę w stosunku do inwestora (zamawiającego) oraz wykonawcy. Podstawą roszczenia będzie art. 410 k.c. w zw. z art. 6471 §5 k.c. Daje to możliwość rozliczenia wykonanych robót.
Na koniec powołam dwa wyroki Sądu Najwyższego, w których wskazano konieczność rozliczenia nieważnie zawartej umowy o roboty budowlane. Sąd Najwyższy odwołał się co prawda do umowy o roboty budowlane zawartej w ramach realizacji zamówienia publicznego, lecz z uwagi na zastrzeżony rygor nieważności co do formy takiej umowy, stanowisko Sądu Najwyższego potwierdza konieczność rozliczenia nieważnie zawartej umowy podwykonawczej.
Zgodnie z wyrokiem z dnia 29 kwietnia 2005 r.(V CK 537/04): „roszczenie o zwrot wartości materiałów budowlanych wbudowanych w budynek zamawiającego w wykonaniu umowy o roboty budowlane, nieważnej z uwagi na naruszenie przepisów ustawy z 1994 r. o zamówieniach publicznych, jest roszczeniem o zwrot wartości nienależnego świadczenia znajdującym swe podstawy w przepisach art. 410 § 1 w zw. z art. 405 k.c.”
W drugim wyroku z dnia 21 marca 2007 r. (I CSK 458/06), Sąd Najwyższy zwrócił uwagę, że: „w Kodeksie cywilnym przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu (a ściślej o nienależnym świadczeniu) stanowią prawną podstawę rozliczenia konsekwencji wykonanej umowy wadliwej, czy nieważnej. Ogólna formuła omawianej instytucji jest tak szeroka, że pozwala ją rozumieć jako ogólną zasadę, że nikt nie powinien się bogacić bezpodstawnie kosztem drugiego. […] Niezdolność czy niemożność dochowania zasad przewidzianych w ustawie o zamówieniach publicznych, czy też niedoskonałość ustanowionych zasad nie może prowadzić do akceptacji przesunięć majątkowych, czy też uzyskania korzyści pozbawionych uzasadnienia ekonomicznego, czy też moralnego.”
{ 5 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
A co w przypadku gdy podwykonawca A wykonał przy pomocy np. 10 pracowników na rzecz generalnego wykonawcy całość robót a przy wykonaniu tych robót korzystał z dalszego podwykonawcy B. Przy czym podwykonawca A zatrudniał do tych prac 5 pracowników i podwykonawca B 5. Generalny wykonawca nie zapłacił za wykonane roboty podwykonawcy A a podwykonawca A nie zapłacił podwykonawcy B. Podwykonawca A. pozwał generalnego wykonawcę o zapłatę, który podniósł (istnieje bowiem możliwość stwierdzenia nieważności umowy, a przynajmniej niektórych postanowień), że podwykonawca A nie jest zubożony ponieważ nie zapłacił Podwykonawcy B, czy słusznie?
A w ogóle któraś z umów okazała się nieważna? Jest to za mało informacji. Nie wiem jaka była podstawa prawna żądania zapłaty. Nie wiadomo czy chodzi o solidarną odpowiedzialność generalnego wykonawcy z inwestorem. Poza tym mam wrażenie, że to generalny wykonawca był osobą bezpodstawnie wzbogaconą, skoro podwykonawca A nie otrzymał zapłaty od generalnego wykonawcy.
Pozdrawiam 🙂
Tak, to generalny wykonawca (pozwany) może być bezpodstawnie wzbogacony, jeszcze nie stwierdzono nieważności umowy bo to dopiero początek postępowania ale jest prawdopodobieństwo, że sąd zasądzi świadczenie od generalnego wykonawcy z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia. Natomiast generalny z ostrożności podnosi, że podwykonawca A nie został zubożony ponieważ nie zapłacił swojemu Podwykonawcy, tj. Podwykonawcy B. Solidarnej odpowiedzialności raczej nie będzie ponieważ ani podwykonawca A ani generalny wykonawca przed przystąpieniem do robót nie zgłosili inwestorowi szczegółowego przedmiotu wykonywanych robót budowlanych wykonywanych przez podwykonawcę A. dziękuję, że w ogóle się Pan zainteresował.
Proszę bardzo. Opisał Pan ciekawy przypadek. Generalny wykonawca stara się jakoś bronić. Nie znam szczegółów tej sprawy, ale równie dobrze można by obarczać winą podwykonawcę na skraju bankructwa, który nie otrzymał wynagrodzenia od generalnego wykonawcy i z tego powodu stoi na skraju przepaści, za to że nie ma z czego zapłacić.
Słusznie.