Wojciech Kryczek

radca prawny

Specjalizuję się w prawie budowlanym. Posiadam również doświadczenie w zakresie Ogólnych Warunków Kontraktu na Budowę dla Robót Budowlanych i Inżynieryjnych Projektowanych przez Zamawiającego FIDIC, które jest efektem pracy na stanowisku prawnika na jednym z kontraktów budowlanych.
[Więcej >>>]

Potrzebujesz umowy budowlanej? +48 602 646 586

Dla mnie mijający rok 2017 był rokiem wyjątkowym. Pisząc ten wpis zastanawiam się jaki będzie nadchodzący rok 2018.  Wczoraj czytałem o planowanych zmianach w podatkach, które mają wejść w życie w 2018r. Nie napawają optymizmem. Nie jest to jednak czas i miejsce na narzekania, zapewne myślisz już o zbliżającym się wieczorze oraz o zabawie sylwestrowej czy to na balu czy w gronie znajomych. 🙂

O czym pisałem w 2017r.

Koniec roku to dobry czas na podsumowania. Wszędzie możesz usłyszeć o tym co wydarzyło się w mijającym roku. Ja pokrótce przedstawię Ci jaki był ten rok dla mojego bloga Umowaorobotybudowlane.pl i jego czytelników.

Z punktu widzenia tematyki bloga najistotniejszy był miesiąc czerwiec. W czerwcu weszła bowiem w życie zmiana przepisów o umowie o roboty budowlane. Chodzi dokładnie o zmianę w zasadach solidarnej odpowiedzialności inwestora i wykonawcy za wynagrodzenie należne podwykonawcy. zmianom poświęciłem dwa wpisy:

1. Zmiana zasad odpowiedzialności solidarnej inwestora i wykonawcy za wynagrodzenie należne podwykonawcy w umowie o roboty budowlane. Część I.

2. Zmiana zasad odpowiedzialności solidarnej inwestora i wykonawcy za wynagrodzenie należne podwykonawcy w umowie o roboty budowlane. Część II.

W 2017r. najczęściej czytane były następujące wpisy:

1. Podwykonawca podwykonawcy nierówny.

2. Wzór umowy o roboty budowlane.

3. Czerwona książka.

4. Pięcioletnia kontrola okresowa stanu technicznego budynku (art. 62 ust.1, pkt 2 Prawa budowlanego – PB) – tzn.? Z pamiętnika rzeczoznawcy, ciąg dalszy.

5. Umowa o dzieło z montażem.

6. Siła wyższa jako klauzula umowna.

7. Przeniesienie majątkowych praw autorskich do projektu.

8. Czy umowa przedwstępna może poprzedzać podpisanie umowy o roboty budowlane.

9. Formy umów w ramach umowy o roboty budowlane.

10. Modyfikacja wynagrodzenia ryczałtowego.

Z kim współpracowałem i współpracuję

2017r. to także czas współpracy z Web.lex dzięki któremu prowadzę bloga. Moje artykuły możesz także przeczytać na portalach LexMonitor.pl oraz Znamswojeprawo.pl. Na tych portalach możesz także poczytać inne blogi prawnicze. Znajdziesz tam np. tematykę poświęconą nieruchomościom, zakładaniu i funkcjonowaniu spółek, prawu rodzinnemu, prawu spadkowemu czy prawu autorskiemu. W 2017r. nawiązałem także współpracę z Biurem Architektonicznym KB Projekt. Możesz tam znaleźć np. projekty domów ale nie tylko. Więcej dowiesz się z zakładki „Projekty domów” z lewej strony obok wpisów.

Podziękowania i życzenia

Na koniec chcę Ci podziękować za odwiedzanie mojego bloga, czytanie artykułów, pozostawianie komentarzy oraz za maile, które od Ciebie czytelniku otrzymuję. Dziękuję mojej Rodzinie a szczególnie mojej Żonie za wsparcie jakiego mi zawsze udziela. Dziękuje Rafałowi i Mateuszowi z Web.lex za pomoc w prowadzeniu bloga i za wsparcie techniczne. 🙂

Życzę Wszystkim dużo szczęścia i radości, aby ten Nowy Rok 2018r. był jeszcze lepszy niż ten mijający!!! 🙂

Dzisiejszy wpis związany jest z funkcjonowaniem kancelarii komorniczych. Chodzi dokładnie o konsekwencje jakie wynikają z art. 8 ust. 8 ustawy o komornikach sądowych i egzekucji. Art. 8 dotyczy prawa wyboru komornika. Jako wierzyciel masz prawo wyboru komornika (wyjątek dotyczy egzekucji z nieruchomości). Przekonasz się jednak, że przepis ten może utrudnić Ci życie jeśli jesteś wierzycielem. Przedstawię tylko część art. 8 ustawy o komornikach sądowych i egzekucji, abyś w dalszej części wpisu lepiej zrozumiał o co w tym wszystkim chodzi.

[…]

7. Komornik wybrany przez wierzyciela nie może odmówić wszczęcia egzekucji, wykonania postanowienia o udzieleniu zabezpieczenia, wykonania europejskiego nakazu zabezpieczenia na rachunku bankowym lub podjęcia innych czynności wchodzących w zakres jego ustawowych zadań, jeżeli byłyby prowadzone w obszarze właściwości sądu apelacyjnego obejmującego jego rewir.

8. Komornik wybrany przez wierzyciela odmawia jednak wszczęcia egzekucji, wykonania postanowienia o udzieleniu zabezpieczenia, wykonania europejskiego nakazu zabezpieczenia na rachunku bankowym lub podjęcia innych czynności wchodzących w zakres jego ustawowych zadań, jeżeli:

1) w zakresie prowadzonych przez niego egzekucji zaległość przekracza sześć miesięcy;

2) wpływ wszystkich spraw w danym roku przekroczył 5000, a skuteczność w zakresie prowadzonych przez niego egzekucji w roku poprzednim nie przekroczyła 35%;

3) wpływ wszystkich spraw w danym roku przekroczył 10 000.

[…]

9. W przypadku odmowy wszczęcia egzekucji, wykonania postanowienia o udzieleniu zabezpieczenia, wykonania europejskiego nakazu zabezpieczenia na rachunku bankowym lub podjęcia innych czynności wchodzących w zakres ustawowych zadań komornika komornik wydaje postanowienie. Postanowienie to doręcza się tylko wierzycielowi.

[…]

Jeśli wczytasz się w ust. 8 to zauważysz, że nawet jeśli skorzystasz z prawa wyboru komornika, to nie masz gwarancji, że wybrany przez Ciebie komornik będzie prowadził egzekucję. Zakładając oczywiście, że spełnione jest kryterium związane z położeniem w obszarze właściwości sądu apelacyjnego. Komornik odmówi wszczęcia egzekucji lub podjęcia innych czynności (np. wykonania postanowienia o zabezpieczeniu) jeśli spełnią się przesłanki określone w ust. 8.

Czy w ogóle ma to jakiekolwiek konsekwencje dla wierzyciela?

Oczywiście, że ma.

Wyobraź sobie, że masz już tytuł wykonawczy i chcesz skierować do komornika wniosek o wszczęcie egzekucji z rachunku bankowego dłużnika. Piszesz wniosek, kompletujesz dokumenty i zanosisz go do najbliższego komornika w swojej miejscowości, gdyż nie masz czasu jechać do sąsiedniego miasta gdzie swoją siedzibę ma dłużnik. W sąsiednim mieście jest inny sąd rejonowy i inny rewir komorniczy.

Mijają dni i dostajesz od komornika postanowienie o odmowie wszczęcia egzekucji z powodu spełnienia się przesłanek wynikających z art. 8 ust. 8 ustawy o komornikach sądowych i egzekucji. I klapa. Czas ucieka a egzekucji jak nie ma tak nie ma. Musisz poczekać na zwrot tytułu. Dłużnik może już nie mieć środków na rachunku bankowym.

TRACISZ WIĘC CENNY CZAS!!!

Innym dobrym przykładem jest sytuacja z postanowieniem o zabezpieczeniu na rachunku bankowym. Także i przy zabezpieczeniu liczy się czas jaki upłynie pomiędzy otrzymaniem przez wierzyciela orzeczenia w sprawie zabezpieczenia a skierowaniem go do komornika do wykonania. Jeśli skierujesz postanowienie o udzieleniu zabezpieczenia do wykonania przez komornika, który nie jest właściwy według kodeksu postępowania cywilnego to także ryzykujesz, że komornik odmówi wykonania postanowienia o udzieleniu zabezpieczenia w zw. z art. 8 ust. 8 ustawy o komornikach sądowych.

Jeśli zatem chcesz skorzystać z prawa wyboru komornika to najlepszym sposobem na uniknięcie kłopotu jest wcześniejsze wykonanie telefonu do kancelarii komorniczej z zapytaniem czy nie będzie przeszkód z przyjęciem do realizacji sprawy o wszczęcie egzekucji lub wykonanie postanowienia o udzieleniu zabezpieczenia w odniesieniu do dłużnika, który mieszka (ma siedzibę) w innym rewirze komorniczym. Chodzi o przypadek, gdy dany komornik nie jest właściwy według kodeksu postępowania cywilnego.

Całkiem niedawno przed skierowaniem do komornika wniosku o wykonanie postanowienia o zabezpieczeniu, musiałem wykonać kilka telefonów do kancelarii komorniczych. Wierzyciel chciał skorzystać z prawa wyboru komornika. Pytałem czy sprawa zostanie przyjęta w związku z ograniczeniami z art. 8 ust. 8 ustawy o komornikach sądowych i egzekucji. Wszędzie zostałem poinformowany, że będzie kłopot z przyjęciem sprawy. Na koniec skierowałem wniosek do komornika, który był właściwy według kodeksu postępowania cywilnego.

Możesz też od razu kierować sprawę do właściwego komornika, jeśli nie lubisz dzwonić lub brak Ci na to czasu. Jest to także sposób na uniknięcie odmowy wszczęcia postepowania przez komornika.

 

Projekt domu

Wojciech Kryczek18 grudnia 20175 komentarzy

Pewne małżeństwo planowało budowę domu, choć nie został jeszcze wybrany nawet projekt domu. Poszukiwało odpowiedniego miejsca na budowę. Oboje mieli już upatrzonych kilka miejsc. Trzeba było się już tylko zdecydować. Nie mieli też właściwie pomysłu jak ma wyglądać ich przyszły dom. Nigdy wcześniej nic nie wybudowali. Oboje wychowywali się w „domach z płyty”.

Pewnego dnia mąż przeglądając gazety w sklepie natrafił na kolorowy magazyn z projektami domów. Zaczął przeglądać zawartość i po kilku stronach zobaczył zdjęcie a właściwie wizualizację domu. Poczuł przypływ pozytywnej energii. Wiedział już, że tego szukał. Postanowił zabrać magazyn do domu, był pewien, że żonie także ten projekt się spodoba. Pierwsze co zrobił powrocie do domu to wykrzyknął do żony Edyty, że ma niespodziankę.  Usłyszał Edytę, która wesoło zapytała, co to za niespodzianka.

Robert położył na stole przed swoją żoną magazyn z projektami domów. Otwarty na stronie, na której zobaczył dom swoich marzeń. Edyta popatrzyła, obejrzała zdjęcia, ale nie było widać entuzjazmu z jej strony. Edyta powiedziała, że dom nie ma tarasu, według niej był nieciekawy. Nie przekonały Edyty także duże okna, choć podobały jej się okna takie aż do samej ziemi. Robert pojął, że wygląd domu nie przypadł jej raczej do gustu.

Żona Roberta wstała z krzesła i poszła do drugiego pokoju. Za chwilę wróciła niosąc coś ze sobą. Po czym położyła na stole magazyn z projektami domów. Powiedziała mężowi, że kupiła gazetę kilka dni temu. Pokazała mu projekt, który jej się spodobał. Okazało się, że oboje mają całkiem inne wyobrażenie, jak powinien wyglądać ich dom. Zaczęła się wymiana uwag co do propozycji każdego z małżonków. W końcu doszli do wniosku, że nie muszą korzystać z tych projektów z magazynów.

🙂

Rozmawiałam ostatnio z Bożeną, no wiesz, z żoną Bartka. Wspomniała, że w internecie jest sporo ciekawych projektów domów, można nawet kupić.

– Dom eeeeeeeee, projekt z interneeeeetu??? – odpowiedział Robert.

– Bożena mówiła, że oni właśnie kupili projekt domu w internecie. Dom już wybudowali, widziałeś, jak zabieraliśmy ich samochodem do kina, podobała ci się elewacja. Są zadowoleni. Są strony internetowe, gdzie można kupić projekt, masz zresztą możliwość porównania wielu projektów. Projekty najczęściej zawierają wiele wariantów oraz wskazują koszty budowy. Często możesz również zobaczyć rzut 3D, tego nie da ci gazeta.  Projekty z internetu przewidują też bonusy przy zakupie, jak np. projekty ogrodzeń. 🙂

– Tak faktycznie dom wygląda okazale.

– Bartek jest inżynierem, wiedział co robi.

– Czy ja wiem? – odpowiedział Robert.

– Chodź, włączymy komputer. Razem na pewno znajdziemy jakiś projekt. Za miesiąc Gwiazdka i Boże Narodzenie. Moglibyśmy już teraz zrobić sobie prezent pod choinkę. PROJEKT NASZEGO NOWEGO DOMU! POMYŚL. 🙂

Robert poczuł przypływ pozytywnej energii. Ten sam, którego doświadczył ostatnio w sklepie, kiedy przeglądał projekty domów. Dzisiaj postanowił, że projektu poszuka w internecie, zdecydowany był już nawet na zakup, jeśli znajdą coś ciekawego. Projekt domu!!!

 

Ponad trzy lata temu poruszałem tematykę przeniesienia majątkowych praw autorskich do projektu. Musisz wiedzieć, że np. autorowi projektu przysługują osobiste oraz majątkowe prawa autorskie do projektu, który stworzył. Wykorzystywanie w budownictwie projektów oznacza więc wkroczenie w sferę własności intelektualnej twórcy projektu. Z tego powodu umowy o roboty budowlane powinny zawierać uregulowania odnoszące się do praw autorskich. Wykonawca np. otrzymuje od inwestora projekt budowlany lub jest odpowiedzialny za jego wykonanie.

Dzisiaj nie będę jednak rozpisywał się w tematyce praw autorskich. Chcę Ci za to polecić dwa blogi związane z prawem autorskim. Chodzi o:

Prawo autorskie

Prawo autorskie a nowe technologie 

Dlaczego akurat te pomyślisz?

W jednym z komentarzy do wpisu o którym wspomniałem na wstępie, umieściłem linki do tych blogów polecając je czytelnikom. Przeglądając statystyki odwiedzin mojego bloga zauważyłem, że dzięki linkom czytelnicy odwiedzają te blogi. Jest więc zainteresowanie Was czytelników – pomyślałem. Polecam Ci opublikowane tam wpisy. Możesz tam znaleźć wiele pożytecznych informacji dotyczących tematyki praw autorskich. Blogi te są związane z działalnością grupy WEB.LEX, która skupia autorów fantastycznych blogów prawniczych. 🙂

Własność intelektualna to nie tylko prawo autorskie, ale i własność przemysłowa. Czasami zdarza się, że w niektórych umowach, które trafiają w moje ręce znajdują się zapisy odnoszące się np. do znaków towarowych (w swojej pracy radcy prawnego zajmuję się nie tylko problematyką umów o roboty budowlane). Wspominając o znakach towarowych chciałbym Ci polecić blog Prawna ochrona znaków towarowych, którego autorem jest rzecznik patentowy Mikołaj Lech. Chętnie odwiedzam stronę tego bloga. Artykuły poruszają ciekawą tematykę, kapitalnie zresztą opisaną. Ale nie tylko opisaną. W związku z obchodzonym niedawno Świętem Niepodległości koniecznie obejrzyj ten film:

Dlaczego nie da się zastrzec symboli patriotycznych w Urzędzie Patentowym?

Historia zerwania jednej umowy

Wojciech Kryczek04 września 201720 komentarzy

Nieco ponad miesiąc temu umieściłem w blogu wpis związany z umownym prawem odstąpienia od umowy. Spore zainteresowanie tematem sprawiło, że postanowiłem wrócić dzisiaj do kwestii odstąpienia od umowy o roboty budowlane (o dzieło).

Na początek historia.

Ekipa budowlana szykowała się do wyjazdu na budowę. Jak zawsze gromadziła niezbędny sprzęt. Za kilka dni mieli rozpocząć prace na kolejnej budowie. To miała być największa jak do tej pory „robota”. Firma nie była duża. Klika tygodni wcześniej szef podpisał umowę. Właściciel i jego ludzie byli zadowoleni. Będzie co robić przez najbliższe kilka miesięcy. A i zamawiający miał opinię solidnego kontrahenta. Nie było powodów do zmartwień.

Pewnego dnia, dwa dni przed przekazaniem placu budowy i rozpoczęciem prac właściciel firmy dostał maila. 🙁 Wiadomość ścięła go z nóg:

– Szanowny Panie … niniejszym odstępuję od umowy z dnia … zawartej z …

Właściciel poczuł kubeł zimnej wody, nie wspominając o zdenerwowaniu.

Co tu robić? – Pomyślał.

Dzwonię do nich.

Z drugiej strony nikt nie odbierał. Próby połączenia nie przynosiły efektu. Trwało to kilka godzin. Postanowił spróbować ostatni raz. Zdecydował, że jak nikt nie odbierze telefonu pojedzie do zmawiającego i osobiści porozmawia z kim trzeba. Wściekły już właściciel wybrał numer telefonu. Wreszcie ktoś odebrał.

– Dzwoni Mariusz …, dostałem od was maila piszecie, że odstępujecie od umowy. Na dwa dni przed rozpoczęciem prac? Co wam przyszło do głowy?

Stwierdziliśmy, że nie możemy skorzystać z usług pana firmy.

Dlaczego?

W tym miejscu rozpoczęły się pokrętne wyjaśnienia zamawiającego. Dla Pana Mariusza brak było przekonujących argumentów na usprawiedliwienie takiego postępowania ze strony zamawiającego. Przekonywał swojego rozmówcę, że wszystko jest gotowe i roboty budowlane rozpoczną się w terminie.

Nieuprzejmy głos oznajmił.

Słyszeliśmy bardzo złą opinię o waszej firmie. Nie byliście w stanie skończyć w terminie budowy małego domu w … Dlatego nie wpuścimy was na plac budowy. Nie będzie żadnego przekazania placu!

Bzdura, nic takiego nie miało miejsca.

Pan Mariusz zaprzeczał i choć miał mocne argumenty to nie przekonał swojego rozmówcy, że ten nie ma racji. Końcówka rozmowy przebiegała wyjątkowo nerwowo i zakończyła się dla Pana Mariusza dużym rozczarowaniem. Przesiedział w biurze do późnych godzin wieczornych zastanawiając się co tu począć. Sięgnął do umowy i zaczął szukać zapisów o tym czy zamawiający może od tak sobie zerwać umowę. Znalazł tylko jeden zapis o odstąpieniu od umowy. Było coś o zapłacie kary umownej za odstąpienie od umowy. Nie był jednak w stanie powiązać tego z tym co go dzisiaj spotkało, choć sam sporządził sobie umowę. Właściwie to z posiadanych wzorów umów o roboty budowlane. Przypuszczał, że może zażądać od zamawiającego kary umownej. Nie był jednak w 100% przekonany co do tego. Pan Mariusz przypomniał sobie, że już jakiś czas temu ktoś ze znajomych polecał mu prawnika. Sprawdził czy ma jeszcze do niego dane kontaktowe. Na szczęście były zapisane w terminarzu. Postanowił zadzwonić na drugi dzień z samego rana.

Pan Mariusz skontaktował się rano z prawnikiem i udało mu się umówić wizytę jeszcze tego samego dnia po południu. Na wizytę zabrał ze sobą podpisaną umowę.

Czego dowiedział się na wizycie w kancelarii?

  1. Umowa nie zawierała wystarczających zabezpieczeń dla Pana Mariusza jako Wykonawcy.
  2. Brak było szczegółowych regulacji dotyczących odstąpienia od umowy. Było tylko jedno zdanie dotyczące odstąpienia od umowy. Właściwie było to zastrzeżenie dotyczące zapłaty kary umownej na wypadek odstąpienia od umowy. Strona która odstępowała od umowy musiała zapłacić karę umowną drugiej stronie umowy.
  3. Zastrzeżona kara umowna za odstąpienie od umowy była jednak na tyle niska, że nie była wystarczającym straszakiem dla odstępującego od umowy.
  4. Zamawiający mógł odstąpić od umowy!

Nie było jednak tak źle jakby się mogło wydawać.

Choć zamawiający mógł odstąpić od umowy to musiał jednak zapłacić Panu Mariuszowi umówione wynagrodzenie. Pan Mariusz mógł także obciążyć zamawiającego karą umowną za odstąpienie od umowy.

Postanowił więc z pomocą prawnika przygotować pismo w którym wezwie zamawiającego do zapłaty umówionego wynagrodzenia i kary umownej w związku z dokonanym odstąpieniem od umowy. Pismo miało być jeszcze gotowe tego samego dnia. Miało zostać wysłane do zamawiającego pocztą i mailem.

Była jednak jeszcze jedna rzecz, która od wyjścia z kancelarii nie dawała spokoju Panu Mariuszowi.

Odwołanie ekipy.

Przyszedł mu do głowy jeden pomysł. Mając takie argumenty w ręku, postanowił zaproponować jeszcze zamawiającemu, że jego firma wykona prace budowlane.

Sięgnął po telefon…

I ta rozmowa nic nie dała. Choć rozmówca Pana Mariusza wydawał się mocno zaskoczony obrotem sprawy, nie dawał za wygraną.

Mijał kolejny dzień. W firmie już wszyscy wiedzieli, że nie będzie roboty. Nastrój był pesymistyczny. Późnym popołudniem Pan Mariusz odebrał telefon.

– Dzień dobry, mówi …., ten od zamawiającego … no rozmawialiśmy wczoraj! Chciał pan jednak wykonać tą umowę. Spotkajmy się i porozmawiajmy. Przemyślałem sprawę zerwania tej naszej umowy. Czy możemy się spotkać?

Pan Mariusz był zaskoczony. Nie spodziewał się takiego obrotu sprawy. Początkowo nic nie odpowiedział.

W głowie pojawiły się pytania: Co się stało? Musiał dostać moje pismo. Konsultował to z kimś? Radził się prawnika?

– Jest pan tam?

– Tak słyszę, jestem. Mogę się spotkać, ale o czym mamy rozmawiać? Nie zrezygnuję z domagania się moich pieniędzy. Tak się nie robi. Pójdę do sądu.

– Nie będzie Pan chyba musiał. Gdybym się zgodził na Pańską wczorajszą propozycję, kiedy mógłby Pan przysłać ekipę? Trzeba jednak omówić szczegóły no i chyba coś by trzeba podpisać?

Pan Mariusz domyślał się, a pod koniec rozmowy był już pewien, że zamawiający chce się wycofać z zerwania umowy i powierzy mu jednak budowę. Pismo przygotowane z udziałem prawnika, musiało dać sporo do myślenia zamawiającemu. Zdecydował się na spotkanie nazajutrz.

– Ale, czy ja nie ryzykuję zgadzając się na kontynuowanie współpracy z …, po takim początku??? – Pomyślał wracając do domu.

Dlaczego Pan Mariusz mógł domagać się od Zamawiającego wynagrodzenia

Choć sytuacja w jakiej znalazł się Pan Mariusz od strony prawnej mogła się wydawać kiepska, to jednak nie było tak źle. Co prawa nie było w umowie szczegółowych uregulowań dotyczących odstąpienia od umowy (co w zasadzie nie powinno mieć miejsca i jest niepożądane z punktu widzenia ochrony interesów stron umowy o roboty budowlane lub o dzieło) to w tym przypadku okazało się plusem dla Pana Mariusza.

Musisz wiedzieć, że jeśli umowa nie zawiera szczegółowych regulacji odnoszących się do odstąpienia od umowy o roboty budowlane lub o dzieło, to należy sięgnąć do kodeksu cywilnego i sprawdzić jakie są przypadki w których zamawiający (inwestor) może odstąpić od umowy o roboty budowlane lub od umowy o dzieło albo jakie są skutki niewykonania obiektu z przyczyn obciążających zamawiającego.

W opisanej historii zamawiający mógł odstąpić od umowy o roboty budowlane, ale musiał zapłacić wykonawcy umówione wynagrodzenie (art. 644 k.c.). Od wynagrodzenia wykonawcy mógł jednak odliczyć to co Pan Mariusz zaoszczędziłby nie wykonując umowy. Strony nie wyłączyły możliwości odstąpienia od umowy w każdym czasie, nie wprowadziły też dodatkowych przesłanek ograniczających możliwość odstąpienia od umowy. Dlatego też odstąpienie od umowy nie było niczym ograniczone poza obowiązkiem wypłaty Panu Mariuszowi wynagrodzenia.

Nie zawsze jest jednak tak, że umowa o roboty budowlane czy o dzieło nie zawiera regulacji odnoszących się do odstąpienia od umowy. W przypadku dużych inwestycji strony umieszczają w umowach szereg zapisów dotyczących prawa odstąpienia od umowy o roboty budowlane. Są opisane przypadki w których można odstąpić od umowy. Zastrzega się także kary umowne na wypadek bezzasadnego odstąpienia od umowy.

Choć w opisanej historii prawo jest po stronie Pana, to przy zawieraniu umowy o roboty budowlane nie polecam Ci pozostawienia samej sobie kwestii odstąpienia od umowy.